Mikołaj Sokół, komentator i ekspert motorsportowy:
Jeśli ktoś mnie pyta, na który wyścig w Europie warto się wybrać, zawsze w czołówce polecanych przeze mnie miejsc jest Austria – ale z jednym zastrzeżeniem. To nie jest tor dla kibiców, którzy lubią gwar wielkich miast, noclegi w fajnych hotelach i szybki dojazd na tor. Malownicza Styria oferuje przepiękne widoki i sielską atmosferę pośród zalesionych wzgórz i pastwisk z krowami czy owcami, natomiast za bazę noclegową muszą służyć gospodarstwa agroturystyczne albo po prostu rozległe kempingi wokół toru. Za to panuje na nich niepowtarzalna atmosfera wyścigowego święta, więc jeśli ktoś lubi takie klimaty, to musi wpisać Austrię na swoją listę.
Położenie toru pośród wzgórz oznacza także, że z trybun roztacza się znakomity widok na wyścigową akcję. Samo okrążenie jest dość krótkie, więc walka jest zawsze zacięta i intensywna. W kwalifikacjach różnice czasowe pomiędzy kierowcami są minimalne, z kolei podczas wyścigu nie brakuje wyprzedzania i efektownych pojedynków.
Zakrętów może i jest niewiele – tylko dziesięć, najmniej w całym kalendarzu, przy czym aż trzy są przejeżdżane pełnym gazem – ale co najmniej dwa z nich są świetnym miejscem do ataku na jadącego z przodu rywala. Mocne hamowania obciążają układ hamulcowy, a panujące tu z reguły upały są dużym wyzwaniem także dla innych podzespołów samochodu. Lekkiego życia nie mają także opony, bo nawierzchnia nagrzewa się do ponad 50 stopni Celsjusza.
Wyzwań w Austrii nie brakuje, ale charakterystyka toru oraz warunki z reguły zapewniają wyborne widowisko w niepowtarzalnej atmosferze na trybunach i polach namiotowych!
Wyścig w Austrii
Red Bull Ring
29 czerwca
Start wyścigu: 15:00
Liczba okrążeń: 70
Długość toru: 4,318 km
Długość wyścigu: 306,452 km
Rekord okrążenia: 1.02,939
Średnia prędkość (kwalifikacje): 245 km/h
Prędkość maksymalna (wyścig): 330 km/h
ALEX ALBON: „Jestem podekscytowany powrotem do Europy – na tor, który powinien odpowiadać naszemu samochodowi. Poprzednie wyścigi wiele nas nauczyły, a zespół dobrze współpracuje ze sobą i to powinno nam pomóc”.
CARLOS SAINZ: „Nie mogę doczekać się zawodów w Austrii, pierwszego z dwóch kolejnych weekendów wyścigowych. Ten tor powinien pasować naszemu samochodowi, więc postaramy się o jak najlepszy wynik”.